www.konopnica.fora.pl

archeo16

W Konopnicy, za plebanią na terenie porośniętym drzewami stoi zabytkowa dzwonnica z 1781 roku. Znajduje się ona na zboczu niewielkiego wzniesienia terenu, na którym niegdyś stał drewniany kościół. O tamtej świątyni pisał w 1400 r. kronikarz Jan Długosz. Dokumenty z 1428 r. potwierdzają istnienie kościoła pw. św. Katarzyny.

Dzwonnica i resztki fundamentów kościoła z połowy XVII wieku niszczeją i z tego co widziałem nikt nie zrobił nic aby te nasze nieliczne ślady konopnickiej przeszłości zabezpieczyć. Wieżyczka stoi na granicy posesji kościelnej i prywatnej - tak wynika z poprowadzonej siatki ogrodzeniowej. Może wspólnymi siłami warto było by zająć się tym obiektem, inwestując środki gminy i dofinansowanie kościelne. Sądzę, że powinien się tym zająć lubelski konserwator zabytków.. Zrobiłby to zapewne już dawno, gdyby dzwonnica byłaby bardziej widoczna na potencjalnego zwiedzającego i przede wszystkim stała na terenie miasta.

Kto nie widział nigdy tego miejsca z bliska, warto się wybrać na spacer.. Widok naprawdę urokliwy. Żal ściska, że najstarszy obok Zamkowej Góry z Motycza, zabytek naszej Gminy niszczeje zapomniany przez władze i mieszkańców...

klossser

Niektórzy nawet nie wiedzą o jej istnieniu. Ja wiem że jest. Ale gdzie ona znajduje się dokładnie nie mam pojęcia. Zabytek który niszczeje w gminie to też stacja Motycz. Choć były próby jej zabezpieczenia to chyba już nie wyremontujemy.

archeo16

Faktycznie, stacja Motycz wygląda dziś fatalnie - pomazana przez wandali i zdewastowana. Dobrze, że zabito ją dechami; przynajmniej nie ma bezpośredniego dostępu do środka. A to przecież stacja najstarszego szlaku kolejowego w tej części Polski - Linii Koleji Nadwiślańskiej, zbudowana w latach 1874-1877. Co z tego, że wpisanajest do państwowego rejestru zabytków, jak taki wpis nie zabezpiecza jej praktycznie wcale przed zniszczeniem... Pokazywałem dziadkowi zrobione tydzień temu fotografie - był bardzo zdziwiony stanem stacji. Powiedział, że pamięta jak stacja funkcjonowała i ledwo mógł ją teraz rozpoznać.

Po raz kolejny można jedynie powiedzieć: szkoda...

jurek76

A ja zem slyszol ze w tej dzwonnicy strasza duchy i nie tylko, ze widywac tam bylo jakiej dziwne stwory i dlatego tam nie zachodze bo sie boje. i mojim zdoniem nie odnawiajmy jej bo jeszcze jakas klatwe na nas sprowadzimy...

archeo16

To chyba żart, mam rozumieć... Chyba każde ruiny, nie tylko dzwonnicy w Konopnicy osnute są jakimiś legendami. Ale czy faktycznie tam coś straszy? Chciałbym to zobaczyć Laughing

michalol1

a ja byłem właśnie przy tej dzwonnicy a raczej przy ruinach dzwonnicy ale parę lat temu dokładnie znajduje się ona za starą plebanią a i nic mnie nie nawiedziło przynajmniej tak mi się wydaje Smile

zyzio05

ja pamiętam czasy świetności stacji kolejowej gdy zawiadowcą tej stacji był Pan Bogdan Zakrzewski,był automat do sprzedaży biletów była kasa biletowa a w zimie można było zaczekać na pociąg w ciepłej poczekalni,ciepło pochodziło z pieca kaflowego.Można było pograc w nogę na boisku.

lucidity

Dzwonnicę w Konopnicy nie raz odwiedzałam. Nie jestem wieloletnim mieszkańcem Konopnicy, ale ten zabytek doskonale znam:) Niestety teraz jest niewielki problem z dostaniem się do niej, gdyż nasz szanowny proboszcz wyjątkowo skutecznie pilnuje wejścia na swą prywatną posesję, jak on to określa. Żałuję tylko, że tak mało możemy dowiedzieć się o tym zabytku, w internecie jest o nim tylko parę słów...w sumie, gdyby nie znajomość z miejscowymi nigdy nie dowiedziałabym się o tej dzwonnicy:)A propo dzwonnicy...słyszałam od starszych i młodszych pokoleń, że pod Konopnicą jest tunel, który powstał za czasów wojen światowych i jedno z wejść do niego znajduje się właśnie w dzwonnicy...Czy ktoś z Was słyszał coś na ten temat? A jeśli chodzi o dworzec...żal żeby taki zabytek się zmarnował, bo co tu dużo mówić piękny jest. Pozdrawiam

archeo16

Oo to ciekawe.. do tej pory słyszałem tylko o podziemnych lochach w Motyczu. Oto co napisałem na ten temat w wikipedii:

"Według jednego z podań przez Motycz prowadziło podziemne przejście z Dąbrowicy pod Lublinem do Wojciechowa, do wieży ariańskiej. Jesienią 1912 r. podczas ćwiczeń kozaków kubańskich w Motyczu, jeden z nich także zapadł się z koniem do głębokiego lochu. Następne odkrycie miało miejsce w 1937 r. Podczas wiosennych prac rolniczych, podobno odkryto jakiś olbrzymi loch wykładany szarymi płytami. Miejsce nie zostało jednak przez nikogo dokładniej zbadane. Sprawa podziemnych przejść w Motyczu nadal pozostaje niezbadana i osadzona, jak na razie, jedynie w sferze wiejskich legend."

Faktycznie w dzwonnicy, kiedy wejdziemy do środka widać w ziemi ślad po jakimś wykopie.. wydaje mi się, że ktoś wiedziony myślą o jakimś ukrytym skarbie próbował coś tam znaleść.

Ostatnio koło 15 sierpnia po silnej burzy zwaliły się ciężkie gałęzie jednej ze starych lip stojących obok dzwonnicy.. Aż strach pomyśleć co będzie dalej jeśli nikt nie zajmie się ochroną tego zabytku..

lucidity

Moi znajomi dokopali się do metalowej pokrywy, ale była tak ciężka, że nie dali rady jej podnieść, więc zakopali ją ponownie. Są podobno trzy wejścia do tego tunelu:jedno w dzwonnicy, drugie gdzieś koło torów w okolicy Marynina, a trzecie wychodzi na jednej z posesji przy Kraśnickich, właściciel tej posesji zrobił sobie z niego szambo. Mój znajomy, gdy był młodym chłopcem(teraz ma 50 lat) był w tym tunelu, mówił, że jest on wymurowany, mieścił się tam bez problemu samochód ciężarowy, napotkał nawet na zwłoki...Ale podobno nie dało rady zbyt długo w nim przebywać z powodu duchoty. Miał mnie kiedyś zabrać na wycieczkę po tym tunelu, no ale jak wyżej pisałam problem jest z wejściem do niego...Może uda mi się spotkać na tym forum podobnego fascynata jak ja i coś razem zdziałamy:)

archeo16

lucidity, jestem ogromnie zaciekawiony tym o czym piszesz. Ja się osobiście piszę na eksporację tych tuneli.. trzeba tylko jakiś plan obmyśleć Cool

.

Dzwonnica wygląda na dobre miejsce do skrywania takiego wejścia. Ale że są jeszcze dwa inne.. to mnie bardzo poruszyło. Może jest ich więcej?
Warto poczynić w tym jakieś kroki.. ze zwykłej ciekawości chociażby, która mnie już teraz zaczyna dręczyć Smile

klossser

Swoją drogą też dawno temu słyszałem o "korytarzach niedaleko kościoła"
[w Konopnicy] byłem wtedy mały ale ktoś ze starszych sąsiadów o nich wspominał w jakiejś rozmowie. Ale tylko tyle wiem.

archeo16

Znalazłem ostatnio w internecie dobrze przygotowaną listę obiektów i budynków z województwa lubelskiego, które są wpisane do rejestru zabytków. Niektóre gminy, w tym chwalona już kilkakrotnie przede mnie gmina Strzyżewice, mogą pochwalić się sporą ilością wpisów na tą listę. A jak jest z naszą gminą? Są dwa wpisy do rejestru zabytków, nie wiem czy są jedynymi, czy może autorzy strony coś przegapili. Na liście znalazły się: dworek w Motyczu z XIX wieku i cmentarz w Konopnicy.

Trochę mnie to dziwi a nawet bulwersuje. Nie chcę mi się wierzyć żeby np. kościół w Konopnicy z pocz. XX wieku nie był prawnie chronionym zabytkiem. Nie będę wspiminał już o dzwonnicy. Sami wiemy jak jest. Tak czy owak sprawa jest do zbadania...

Inkaust

Jak zapewne zauważyliście (ci którzy dzwonnicę widzieli) ślady po belkach stropowych wewnątrz dzwonnicy są przy obecnym poziomie gleby co świadczy o tym że część dzwonnicy jest pod ziemią. "Gleba" wewnątrz dzwonnicy to już zwietrzeliny zawalonego gruzu (tak mi się wydaje ;]) opadłego ze ścian bo na pewno nie wygląda to jak zwykła ziemia.

Jeśli brać pod uwagę tunele to dedukuję że biegły one w stronę wsi(być może STARY kościół (którego fundamenty widać w promieniu kilku metrów)
mógł być połączony z dzwonnicą. Po drugiej stronie jest piękny stawik wykluczający istnienie tuneli w tamtym kierunku

O starym kościele nie wiem prawdę mówiąc NIC (oprócz tego że teraz w tamtym miejscu leżą w dziurach butelki po prycie ;])

to są wyniki osobistych oględzin dokonanych z kolegą (obecny na tymże forum;]) którymi postanowiłem się podzielić.

Jeśli ktoś coś wie to niech pisze. Uzupełnimy swoją wiedzę nawzajem;]

Pozdrawiam

archeo16

Kościołów było prawdopodobnie kilka. W 1400 roku stał już drewniany, pewnie niezbyt wielki. Kolejne świadectwo o drewnianej świątyni św. Katarzyny mamy z 1428 r. Jakiś czas później, najpewniej od 1453 działała już szkołą parafialna. Kościół mógł spłonąć, w każdym razie postanowiono wybudować nowy, chyba także drewniany. Wspomniane przez kolegę Inkausta mury, to z tego co słyszałem pozostałości fundamentów kościoła z połowy XVII wieku.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Tak się zastanawiamy, jak wyglądał stary kościół, który po wybudowaniu obecnego stał się niepotrzebny. Musiał przecież stać jeszcze na pocz. XX wieku, zanim gotowy był nowy. Fajnie by było ustalić chociaż plan budowli, rozmiary itd.

Foty dzwonnicy:

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]